niedziela, 27 sierpnia 2017

Poświęcić życie Bogu i oddać je drugiemu człowiekowi.


Żyć godnie, to nie znaczy nie upadać na duchu i wierze, tylko być blisko Pana. 
Poświęcić Bogu życie na każdy dzień i oddać je drugiemu człowiekowi.  Nawet jeśli nie było Ci łatwo w życiu. Warto pomagać, a dostaniesz po stokroć więcej. Ja już wiem, gdzie jest moje miejsce na ziemi. Wyznaczył mi je sam Bóg. Moje małe marzenie zostało przez Boga wyszukane
i spełnione - by pomagać tym, którzy tego potrzebują. Jestem wolontariuszem w hospicjum, fundacji „PRO Prawo do życia”. Nie oczekuję od Pana nic więcej. Tam gdzie Bóg nakazuje bym pomagał, tam ja będę. Dziękuję Bogu za to, że jest. AMEN!

Rozważania o dniu 25 lipca 2017 roku.

Był taki dzień, który dał mi do zrozumienia kto jest w moim życiu ważny. Nie wiem jak długo Pan mu da przy mnie być i tej chorobie trwać na tej ziemi. Nie ważne jest to, co było parę lat temu, ważne jest to, co jest teraz i jaki jest tata.
Moja misja zaczepiła mnie w pewnym kościółku w Mikołowie, poszedłem tam na chwilkę. Wtedy zrozumiałem ile błędów popełniłem,
i że teraz spróbuję to naprawić. Pierwsze, co zrobię to będę pomagać mojemu tacie. Nie wiedziałem wówczas jak to ma wyglądać, ale Bóg dał mi małą wskazówkę. Nie trzeba pytać go, czego mu potrzeba. Powinienem zrobić zakupy i kupić dla niego nowe ubrania, by nie wyglądał jak bezdomny albo jakiś pijak. Choroba to normalne
w życie w swoim domu. 

niedziela, 20 sierpnia 2017

„Mój najlepszy przyjaciel od młodych lat”~ na cześć Kubie!

Kuba to pies, który był ze mną w domu od małego. Zawsze był inny niż wszystkie psy.  Zabrałem go z mamą i bratem od sąsiadki, która dostała kilka piesków do rozdania. Kuba był drugim psem zabranym przez nas. Pierwsza była suczka, ale po paru dniach oddaliśmy ją przez jej robaki.
Kiedy pies był mały, mój tata, który był pijany uderzył go. Pies nienawidził wódki, tak samo jak ja. Po uderzeniu Kuba nie pozwalał zbliżyć się do mnie. Gdy tata robił awantury, to Kuba potargał mu całe ubranie, ciągał go po całej podłodze.
Jak Kuba urósł i stanął na dwóch łapach, był prawie tak duży jak drzwi od pokoju. Był na tyle mądry, że potrafił sam otworzyć sobie klamką drzwi, wyjść się wysikać i wrócić. Kiedy wyjeżdżałem na kolonie, piesek czekał na mnie przez dwa tygodnie bez jedzenia i picia. Jak wracałem cieszył się, lizał mnie i skakał. Kuba kochał dzieci - więc także i mnie.
Pewnego dnia mój pies poszedł na podwórko i zaginął. Szukaliśmy go we wszystkich miejscach, ale go nie było. Domyślam się co mogło się stać Kubie. To sąsiad, którego Kuba nie lubił musiał zrobić mu coś złego.
Kuby brakuje mi do dzisiaj. Kocham wszystkie zwierzęta, ale Kubę kochałem najbardziej i nadal noszę go w sercu.


„DROGA DO PROWADZENIA DRUGIEGO CZŁOWIEKA DO...”

Tyle wspomnień chodzi po mojej głowie
od moich młodych lat,
tych złych i dobrych.
Tyle wspomnień chodzi po mojej głowie
dziecięcych, złych i niedobrych,
jakby zaraz miał się skończyć dla mnie
ten ziemski dziwny świat ludzki.
Ale dla mnie ten ziemski dziwny świat
nie jest wcale taki dziwny.
Ten nasz świat jest piękny i kolorowy.
To ludzie dziwni są, 
gdy widzą nas na wózkach,
wtedy myślą, że jesteśmy
inni niż oni na tej ziemi.
*
TO BÓG DAŁ MI WÓZEK, ABYM GŁOSIŁ JEGO SŁOWO,
TEN MÓJ WYPADEK,
TO DROGA
DO PROWADZENIA DRUGIEGO CZŁOWIEKA DO NIEBA.